Kilka dni temu świat ujrzało najnowsze "dziecię" Marcina. Pozwolę sobie z tej okazji wyrazić opinię odnośnie utworu. Piosenka ma prosty refren, który łatwo zapada w pamięć. Ma to swoje plusy ujemne jak i plusy dodatnie. Na plus wychodzi łatwa przyswajalność - czyli cecha rasowego przeboju, jednak w moim odczuciu (to już do minusów) refren ociera się o trywialność i z jednej strony nie będzie wielkim zaskoczeniem jeżeli zaczniecie refren nucić np. przy sprzątaniu, to jednak podczas przesłuchiwania numeru może pojawić się coś w rodzaju... irytacji

.
Zwrotki zostały zrobione ciekawie - melodia współgra z dosyć jak na ten rodzaj muzyki wysublimowanym tekstem. Jednocześnie sposób pisania - nie do podrobienia - typowy Siegieńczuk

. Jest też pewna rzecz - wokal w zwrotkach oraz w "mostku" do ostatniego refrenu momentami zupełnie barwowo nie przypomina Marcina. Panie Marcinie, i jak się pan z tego wytłumaczy (niektórzy na YouTube piszą, że to nie pan wykonywał te fragmenty

)?
Ogólnie piosenka ma szanse stać się przebojem (aż nadto chwytliwy refren, kontynuacja "letnich" rytmów). Co do teledysku nie wypowiem się - totalnie się nie w moim guście (jedyny teledysk tego typu, który mi się podoba to DJ Wituś - On Zimny 2000). A jakie wy macie zdanie na temat nowej produkcji? Zapraszam do dyskusji
A swoją drogą panie Marcinie - wokal w wokalizach na końcu bez obciachu "wtjunowany" 